Twoja Senator czy… Twoja Wójt?!
Fot: Facebook/Małgorzata Janowska
W kuluarach bełchatowskiej polityki, aż huczy. Głośno mówi się o prawdopodobnym scenariuszu związanym z przyszłością obecnej jeszcze posłanki Małgorzaty Janowskiej. Jaka więc może być ta przyszłość? Czy w ogóle można mówić o przyszłości, czy też może o końcu kariery politycznej?!
Nie trzeba posiadać jakiegoś wyjątkowego daru przepowiadania przyszłości, żeby rozumieć, że Janowskiej nie zobaczymy po tych wyborach w parlamencie. Po tym jak PiS, w ostatniej chwili, usunęło ją ze swojej listy, rzutem na taśmę, udało jej się jeszcze „załapać” na listę mało komu znanej partii „Polska Jest Jedna”. W tej sytuacji jednak jej szanse na ponowne pojawienie się jej na Wiejskiej spadły prawdopodobnie do zera.
Patrząc na niemrawą kampanię, jaką Janowska prowadzi, można się utwierdzić w przekonaniu, że sama rozumie, że sukcesu w tych wyborach raczej nie odniesie. I tu pojawiają się domysły, jakie krążą w politycznej bełchatowskiej kuchni.
Głośno mówi się już o tym, że nie chodzi o kampanię do Senatu, ale już o przyszłe wybory na wójta Gminy Bełchatów. To właśnie w tych wyborach Janowska miałaby wystartować. Jest to całkiem prawdopodobny scenariusz. Pytanie, czy nie byłaby to spora niewdzięczność w stosunku do obecnego wójta, który przecież za pomocą projektu o „zmianie granic Gmin Kleszczowa i Bełchatowa” w dużej mierze przyczynił się do wejścia Janowskiej do Sejmu w 2019 roku? Cóż, przy wyjściu Janowskiej z Prawa i Sprawiedliwości i postawieniu Kaczyńskiego pod ścianą z wizją utraty większości, taka niewdzięczność to zaledwie drobnostka.

Fot: Facebook/Małgorzata Janowska
Chociaż obecny wójt Gminy Bełchatów pojawia się jeszcze w towarzystwie Janowskiej, jednak już coraz rzadziej i jak zauważają osoby bliskie wójtowi, ten ma już świadomość, że w przyszłości, może to być jego kolejna konkurentka. A łatwo w tych kolejnych wyborach samorządowych obecnemu wójtowi nie będzie. Dlaczego? Do świadomości mieszkańców dotarła już informacja, że Koc nie jest już związany z Prawem i Sprawiedliwością, a przecież to partia, która ma najwyższe poparcie na naszym terenie. Jeśli PiS wystawi swojego kandydata pod swoim szyldem, to może On zgarnąć wygraną praktycznie bez wysiłku. Kto może być takim kandydatem? Duże prawdopodobieństwo, że byłby to wicestarosta bełchatowski Jacek Bakalarczyk. Ma duże doświadczenie, tak w samorządzie, jak i w prowadzeniu kampanii. Obecnie startuje do Sejmu z listy PiS z miejsca 10, ale jeśli nie dostanie się na Wiejską, to obecna kampania może zaprocentować i wywindować go u szefa bełchatowskich struktur partii Antoniego Macierewicza na jej lidera i murowanego kandydata do Gminy Bełchatów. Nie bez znaczenia jest też to, że to przecież w dużej mierze dzięki Bakalarczykowi obecny wójt Konrad Koc i poprzedni Kamil Ładziak znaleźli drogę do najważniejszego gabinetu w Gminie Bełchatów. Jeśli jednak Bakalarczytk by nie wystartował to Janowska też Kocowi sprawić może wiele „kłopotów”. Wróćmy jeszcze do powodów, przez które poseł Janowska nie ma szans na Senat.
Powód 1.
Z listy PiS startuje Wiesław Dobkowski. To jeden z bardziej oddanych i zaufanych ludzi Kaczyńskiego w Senacie. Można powiedzieć, że wcześniej chiński mur runie, niż Dobkowski zrobi coś przeciw PiS i prezesowi. W poprzednich wyborach zdobył 102 812 głosów (55,63%), a w samym Bełchatowie 15 982 (57,13%). Najprawdopodobniej tym razem ponownie Senator zgarnie największą pulę głosów, zostawiając pozostałych kandydatów daleko w tyle.

Fot: Facebook/Wiesław Dobkowski
Powód 2.
To, co się wydarzyło w kampanii wyborczej 4 lata temu, na pewno zostało w pamięci nie tylko kibiców GKS Bełchatów, ale wszystkich mieszkańców Bełchatowa. Kibice poczuli się wyprowadzeni w pole, traktując konferencję z prezesem GKS Wiktorem Rydzem przed siedzibą PGE GiEKSA jako okrutną z nich drwinę. Przypomnijmy, że deklaracje o podpisanej umowie sponsorskiej okazały się mrzonką, ale … było już po głosowaniu. Wielu kibiców uważa, że tylko dzięki temu Janowska została posłanką, i jak to wielokrotnie zaznaczali, takie zachowanie ma krótkie nogi, a Oni zrewanżują jej się jej w kolejnych wyborach. Czy właśnie przyszedł czas rewanżu? Wszystko na to wskazuje.

Fot: Facebook/Małgorzata Janowska

Powód 3
Janowska obiecała, że pomoże w rozwiązaniu problemu „bomby ekologicznej” składowanej w Rogowcu. Tysiące kontenerów z niezwykle trującymi, żrącymi, a w większości przypadków, niezidentyfikowanymi chemikaliami zalegają nielegalne składowisko, spędzając sen z powiek, okolicznym mieszkańcom i samorządowcom. Do dzisiaj nie widać żadnej realnej pomocy. Czy poza napisaniem interpelacji do premiera (każdy z nas może taki list napisać) posłanka coś zrobiła? Wydaje się, że niewiele, bo zagrożenie katastrofą ekologiczną jest coraz realniejsze. Wielu podkreśla, że za obietnicami nie poszły realne, wymierne działania i o to ma, do jeszcze obecnej posłanki, żal.

Fot: Facebook/Małgorzata Janowska
Powód 4.
Nowy podział gmin. Projekt przejęcia części Gminy Kleszczów przez Gminę Bełchatów to pomysł, który poseł Janowska zrealizowała wspólnie z wójtem Kocem. Dzięki temu pojawiły się w gminie, większe środki niż wpływały do tej pory i większe niż deklarował w kolejnych negocjacjach wójt Kleszczowa Sławomir Chojnowski. Nie ma wątpliwości, że Gmina Bełchatów na tym skorzystała, ale są też straty. Taką stratą są na pewno międzysąsiedzkie relacje naszych gmin. Kleszczów czuje się okradziony i prowadzi walkę na rzecz cofnięcia tej decyzji. Wielu zainteresowanych zastanawia się, czy ta reorganizacja nie stworzyła problemu, który przerośnie zyski. Mowa o możliwym zablokowaniu wydobycia węgla w rejonie wysadu solnego Dębina. Zalega tam ok. 100 mln ton „brunatnego złota”, a jego pozyskanie oznaczałoby o kilka lat dłuższe funkcjonowanie kopalni i elektrowni. PGE planowało rozpoczęcie wydobycie po 2024 roku, ale w tej sytuacji ten plan jest nie do zrealizowania. Te kilka lat więcej dla kopalnii i elektrownii to kilka lat więcej dobrej koniunktury dla całego regionu.

Fot: Facebook/Małgorzata Janowska
Powód 5.
Wiele osób zarzuca posłance, że dba przede wszystkim o swój interes i, że wykorzystała nacisk na PiS, kiedy ten potrzebował większości w Sejmie, dzięki któremu dostała stanowisko dyrektora finansowego w Elektrowni Bełchatów, z wynagrodzeniem, o jakim większość bełchatowian może tylko pomarzyć. Można mieć też wiele uwag co do osób z grona współpracowników posłanki, z których wielu nagle znalazło pracę w bełchatowskim kombinacie. Właśnie z tego powodu Janowska trafiła na łamy ogólnopolskich gazet. Głośnym echem odbił się artykuł w GW „Tłuste koty w Bełchatowie”. Dziennikarz, autor tej publikacji, pisał nawet o biurze poselskim Janowskiej jako o „poselskim biurze pracy”.

Fot: wyborcza.pl
Niektórzy uważają, że wyborcy mają krótką pamięć i nie będą tego wszystkiego posłance pamiętali. Jeśli jednak okaże się inaczej, to nie tylko Senat zostanie odległym marzeniem, ale nawet droga do gminnego fotela wójta stanie się nierealna.
[…] Mimo że Małgorzata Janowska startowała „z konieczności” do Senatu, a Patryk Marjan do Sejmu to, mimo tego, kandydat nie oszczędzał urzędującej jeszcze posłanki i podczas kampanii wyborczej krytykował ją za „załatwienie” sobie dobrej posady w Elektrowni Bełchatów, z bardzo wysoką pensją- pisaliśmy o tym w artykule „Twoja Poseł, czy Twoja Wójt„. […]