GKS Bełchatów rozbił ŁKS Łomżę
Fot: FotoPiotr
Po porażce w Grodzisku Maz. piłkarze z ulicy Sportowej mieli zamiar zrehabilitować się grając tym razem na swoim terenie.
- Mieliśmy przed meczem jeden cel - wygrać i mieć na koncie 20 punktów. Wygraliśmy przekonująco, po bardzo dobrym meczu - powiedział po spotkaniu trener GKS Bełchatów Bogdan Jóźwiak
Niewiele brakowało, by ten mecz ułożył się całkiem inaczej. W 12 minucie strzał Szymona Kuźmy odbił bramkarz GKS, a dobitkę Macieja Radaszkiewicza sparował szczęśliwie na słupek. To było poważne ostrzeżenie, dlatego już chwilę później bełchatowianie ruszyli z akcją na przeciwnika. Dzięki precyzyjnemu podaniu, na świetną pozycję wyszedł Przemysław Zdybowicz, Miał przed sobą jedynie bramkarza ŁKS. Jeden z defensorów gości, Kamil Dobrowolskii, dogonił naszego zawodnika i go sfaulował. Sędzia nie mógł podjąć innej decyzji jak tylko pokazać piłkarzowi czerwoną kartkę.

Można powiedzieć, że to zdarzenie ustawiło grę. Mając przewagę zawodnika, bełchatowianie zaczęli zdecydowanie dominować na boisku i nie trzeba było czekać długo na tegp efekty. W 24. minucie giekaesiacy objęli prowadzenie. Mateusz Szymorek dograł piłkę z lewego skrzydła do wchodzącego Patryka Skóreckiego, a ten pokonał Dawida Rosiaka. Siedem minut później, kiedy to Artur Golański sprzed pola karnego uderzył futbolówkę z dystansu, było już 2:0, Piłka odbiła się jeszcze od Bartosza Bernatowicza i wpadła do siatki obok zdezorientowanego golkipera.

Piłkarze ŁKS-u nie zamierzali się poddawać i w 41. minucie po zamieszaniu w polu karnym Szymon Kuźma pokonał Leonida Otczenaszenko .”Brunatni”” jeszcze przed przerwą postanowili pokazać jednak kto rządzi w tym meczu i dzięki bramce zdobytej przez Łukasza Wrońskiego podwyższyli wynik na 3:1.
W 57. minucie Mateusz Szymorek uderzył z dystansu, zdobywając bardzo ładną bramkę, a już kilka minut później Przemysław Zdybowicz wykorzystując błąd Piotra Azikiewicza i także zaliczył celne trafienie.
- Czerwona kartka bardzo skomplikowała nasze meczowe plany... Ten dzisiejszy mecz poza pierwszymi 15 minutami nam po prostu nie wyszedł - powiedział po meczu Hubert Błaszczak trener ŁKS Łomża.
- Pomimo, że oba kluby mają ambitne cele, to jesteśmy na innych biegunach i każdy musi skupić się na swoich, innych celach - dodał Błaszczak

Dzięki tej wygranej GKS Bełchatów awansował na pozycję wicelidera. W kolejnym meczu zmierzy się z innym beniaminkiem, tym razem z czwartą w tabeli Victorią Sulejówek (17 pkt.).
W międzyczasie, w środę, piłkarze rozegrają mecz w rozgrywkach Okręgowego Pucharu Polski przeciwko rezerwom Lechii Tomaszów Mazowiecki. W tym meczu trener zapowiada poważne zmiany kadrowe: Szansę dostaną przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie, zawodnicy rezerwowi.
- W środę grę mają pociągnąć zawodnicy, którzy mają mniej minut na boisku -poinformował trener Bogdan Jóźwiak
GKS Bełchatów – ŁKS 1926 Łomża 5:1 (3:1)
Bramki: Patryk Skórecki 24, Artur Golański, 31, Łukasz Wroński 44, Mateusz Szymorek 57, Przemysław Zdybowicz 63 – Szymon Kuźma 41