Co się dzieje wokół GKS Bełchatów?
Fot: gksbelchatow.com
Bez 5 mln nie ma szans na funkcjonowanie GKS Bełchatów - twierdzi Dariusz Kuczmera dziennikarz "Dziennika Łódzkiego". Za mojej kadencji do kasy klubu wpłynęło 6 mln. zł - odpowiada Alan Paczuszka, były prezes Zarządu GKS „Bełchatów” S.A.
Wczoraj, w „Dzienniku Łódzkim”, ukazał się artykuł sugerujący, że GKS Bełchatów najprawdopodobniej nie otrzyma licencji na grę w II lidze, a w konsekwencji ogłosi upadłość.
Jak sugeruje autor, sytuacja finansowa klubu jest katastrofalna. Podobno, tylko na najpotrzebniejsze zobowiązania potrzebne jest ok. 5 mln zł. Z czego wynika tak duża suma? Dziennikarz wylicza:
- Do 20 kwietnia trzeba zapłacić 1,2 mln zł zobowiązań wobec ZUS. Wynika to z porozumienia o rozłożeniu zaległości z poprzednich lat, podpisanego 26 kwietnia 2021 roku. GKS zobowiązał się co miesiąc spłacać po 15 tys. zł, a ostatnia rata to blisko 1,1 mln zł. To nie koniec, bo podobne porozumienie zawarto z Urzędem Skarbowym w sprawie zaległego podatku VAT (1,554 mln zł plus odsetki). Tutaj miesięczne raty są niższe - po 7 tys. zł - ale w sierpniu należy znaleźć 1,9 mln zł. To nie koniec, gdyż klub zalega też z podatkiem dochodowym od osób fizycznych. W sierpniu należy wpłacić 689 tys. zł. To zaległości z lat 2016-2019, a w 2021 zaległości wzrosły o kolejne kilkaset tysięcy zł. Do tego dochodzi niezapłacony VAT w styczniu 2021 i podatek od osób fizycznych. Nie, to jeszcze nie wszystko, bo GKS nie rozliczył się z byłymi pracownikami, w tym piłkarzami, trenerami. To kolejne 0,7 mln zł. Bez porozumień z ZUS-em, Urzędem Skarbowym i spłacenia pracowników GKS nie dostanie licencji na nowy sezon. Był z tym wielki problem już rok temu, a efektem były cztery ujemne punkty na starcie rozgrywek.
Redaktor Dariusz Kuczmera kończy artykuł mało optymistycznym dla GKS akcentem:
- Szanse na ratunek są bliskie zeru, bo trudno liczyć, że nowy zarząd, jeśli oczywiście będą do niego chętni, znajdzie szybko 5 mln zł na spłacenie najpilniejszych zaległości. Według specjalistów, na ratunek jest już za późno.
Całkowicie odmienne zdanie mają władze GKS Bełchatów
Władze klubu uważają, że w artykule znalazły się nieprawdziwe informacji i zwracają się do redakcji „Dziennika Łódzkiego” o ich sprostowanie..
W oświadczeniu możemy przeczytać, że klub pozyskał znaczne środki finansowe, które posłużyły do znacznego ograniczenia długu.
- GKS „Bełchatów” S.A. w ciągu ostatnich miesięcy, a więc okresie działalności Pana Alana Paczuszki, może poszczycić się takimi osiągnięciami jak: przyciągnięcie ok. 22 firm do grona sponsorów klubu na łączną wartość ok. 145 tys. zł netto, umorzenia wierzytelności na poziomie ok. 350 tys. zł, zawarcie umów barterowych na poziomie 140 tys. zł netto, sprzedaż zawodników na poziomie 65 tys. zł netto oraz bieżącą spłatę porozumień z Urzędem Skarbowym i Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Powyższe działania spowodowały redukcję zadłużenia o co najmniej 1,2 mln zł.
Wkrótce wyjaśni się kto ma racje. Licencja jest niezbędna , aby klub mógł przystąpić do rozgrywek. Jeśli jej nie otrzyma, rzeczywiście może to być poważny zwrot w historii GKS Bełchatów.